Dom>Swoszowice>Wieliczka>Niepołomice>2XZOO>Dom

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś wyruszyłem z domu po godzinie 16 nie dałem rady wczesniej, umówiłem się z Maksem pod Secesją i ruszyliśmy do Swoszowic przez Zakopianke pierwszy podjazd własnie tam się znajdował dobrze mi znany:).I w dodatku szybko pokonany i pózniej towarzyszyły nam zjazdy aż do Wieliczki:).Od samej wieliczki dobrze mi się jechało w stronę Niepołomic czułem trochę nogi po wczorajszym treningu ale wytrzymałem w Niepołomicach pierwsza przerwa i napełnianie bidonów i ruszyliśmy przed siebie w stronę nowej huty i przejazd ulicą Igołomską w stronę królowej Jadwigi i dojazd pod podjazd pod ZOO tam przerwa i ponownie napełnianie bidonów.Jak odpoczeliśmy to przyszedł czas na podjazd udało nam się 2razy , podjechać .Na koniec mówie podróż naprawdę udana , noga się dobrze kręciła , pogoda udana delikatny wiatr :) pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!

Kraków>Skawina>Swoszowice>Grabówki>ZOO>

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś wyszliśmy z Maksem o godzinie 15,30 postanowiliśmy zrobić mały , trening w podjazdach . Ruszyliśmy torem kajakowym i udaliśmy się w stronę Skawiny tam pierwszy podjazd męczący ale szybko pokonany :).Potem dojechaliśmy do Swoszowic i napełnianie bidonów pogoda super sprzyjała nie wiało tak bardzo a noga dobrze się kręciła :).Od Swoszowic mieliśmy troszkę luzniej , bo sprzyjały nam same praktycznie zjazdy do Wieliczki, i pózniej podjazd w Grabówkach na samym początku było trudno wyjechać ponieważ grzało słoneczko :) i piliśmy jak opętani.Od Grabówek dobrze się jechało skręciliśmy w ulice księdza józefa i jechaliśmy tą droga aż pod zoo . Podjazd szybko pokonany jak ostatnio u górze przerwa na chwileczke nie dało się długo stać bo te nie znośne komary .. Na koniec mówie ze trening udany i to bardzo , sam z siebie jestem zadowolony i czuje ze coraz lepiej idzie . Pozdrawiam i do zobaczenia na Trasie :)

Kraków>Niepołomice>Gdów>Biskupice>Wieliczka>Swoszowice>Kraków

Czwartek, 1 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś umówiłem się z moim bratem na Płaszowie i ruszyliśmy w stronę Niepołomic noga się dobrze kręciła bo szybko dojechaliśmy i średnia wyszła całkiem dobra 29.0 tam chwilowy odpoczynek i napełnianie bidonów i ruszyliśmy w stronę Gdowa tam na krajowej 4 straszny korek w stronę Bochni, Rzeszowa ale my odbiliśmy w Prawo w stronę Gdowa po drodze mały postój czas na zjedzenie bananów :) i napełnienie bidonów i ruszyliśmy jak nas droga prowadziła było cały czas płasko i noga się kręciła . Tam na miejscu zrobiliśmy sobie zdjęcie mały postój i ruszyliśmy w stronę Wieliczki od Gdowa droga była ciężka ponieważ były dość duże pagórki ale jakoś szybko pokonane.Od Biskupic jechało się dobrze szybko dojechaliśmy do Wieliczki i potem w prawo na Swoszowice i wyjechaliśmy na Zakopianke ostatnie metry razem brat uciekł w prawo :) a ja w lewo tam się pożegnaliśmy na koniec trasa bardzo fajna pogoda sprzyjała cały czas nie co wiatr nie przeszkadzał w dniu dzisiejszym .. Do Zobaczenia na Trasie :)

Plus zdjęcia z dzisiejszej trasy u Makdeba..

Sprawdzian w Podjazdach !!

Środa, 23 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Dziś wyruszyłem z domu przed godziną 12, żeby być na Płaszowie , bo tam umówiłem się z bratem postanowiliśmy dziś zrobić mały trening na 70khm plus walka z podjazdami.Na początku 1 podjazd w Swoszowicach szybko pokonany, pózniej droga była łatwiejsza bo mieliśmy zjazdy aż prawie do Wieliczki tam odbiliśmy w prawo w stronę Golkowic tam na nas czekał kolejny Podjazd już trudniejszy.
Droga prowadziła nas na spokojnie do przodu ale znów była też walka z wiatrem wiało chyba jeszcze gorzej niż wczoraj ale daliśmy radę .Ostatnie kilometry jechaliśmy kawałek przez Tyniec , i pózniej kawałek bulwarami do ulicy Królowej Jadwigi tam ostatni podjazd pod Zoo , tam brat pokazał ze jest naprawdę dobry ja trochę zostałem w tyle ale sam siebie sprawdziłem i dałem rade:).Pózniej wracaliśmy tą samą drogą przez Królowej Jadwigi i wyjechaliśmy pod Salwator , jeszcze ostatnie metry razem z bratem ja odbiłem w prawo w strone mostu Grunwaldzkiego a brat pojechał prosto na koniec mówiąc Trening udany!:)

KRAKÓW >NIEPOŁOMICE> NOWE BRZESKO>PROSZOWICE>SŁOMNIKI >MARSZOWICE>KRAKÓW

Wtorek, 22 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Dziś postanowiłem wyruszyć z moim bratem,w kolejną podróż na 100khm ,wczoraj też mieliśmy ochotę coś nabić w kilometrach ale nie udało się niestety bo zaczeło padać, więc postanowiliśmy dziś wywalczyć 100khm.:)Od początku poczułem mocny wiatr jak wyruszyłem z domu, wiedziałem ze dziś nie będzie łatwo, ale noga na początku się kręciła dobrze.Szybko dojechaliśmy do Niepołomic tam krótka przerwa i dalej ,cały czas wiał mocny wiatr który, nie odpuszczał nas aż do słomnik fajny Odcinek przez las:) pózniej skręt w lewo na most i wjazd do Nowego Brzeska:).Od Nowego Brzeska też dobrze się jechało , były małe pagórki ale na spokojnie dało się wyjechać, troszkę droga do Proszowic się Dłużyła bo co chwile pod górkę ,i w końcu Proszowice tam przerwa ok 20 minutowa, brat jadł lody ja nie chciałem bo za zimno było :) Po przerwie wyruszyliśmy jak nas droga prowadziła czyli do słomnik 17 kilometrów tam droga tez była fajna i pagórkowata ,nie odpoczywaliśmy w Słomnikach bo chcieliśmy nadrobić czas ostatnie 2 podjazdy w Marszowicach tam Maks pokazał ze jest dobry w podjazdach .Ostatnie kilometry do Krakowa były troszkę ciężkie ponieważ juz odczuwałem nogi więc nie mogłem się doczekać tabliczki z napisem Kraków . Potem przejazd przez Nową Hutę i powrót Nowohucką tam rozdzieliliśmy się z Bratem on skręcił w lewo , a ja w prawo ogólnie wycieczka super tylko ten wiatr.... :)

Kraków > Alwernia > Babice > Zator > Kraków

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Wczoraj od rana padało nic nie zapowiadało żeby iść na rower i zrobić jakieś kilometry.
Ale ok godziny 16, poprawiła się pogoda więc postanowiłem z Maksem wyruszyć w podróż na 100km. Od początku dawaliśmy dobre tempo.Na początku były małe pagórki ,ale dawaliśmy radę . Do miejscowości Babice szybko dojechaliśmy , później skręt w lewo na Zator od tamtego momentu noga dobrze się kręciła :),dojechaliśmy do Zatoru w dobrym tempie 1.45godz .Potem przerwa 20minutowa i dalsza podróż .Od miejscowości Jaśkowice było ciężko się rozpędzić , bo była nie łatwa droga "dziury":):). Już odczuwałem nogi w Borku Szlacheckim tam przerwa z 10min:)
i przejazd przez cały Tyniec tam zaczęła się walka o dobrą średnią wyciągnąłem
27.5 .
Na koniec mówię że wycieczka bardzo udana :)