Mały Trening po Wadowicach 2xZOO plus 2xBłonia

Piątek, 23 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś odprowadziłem brata na dworzec główny bo wyjechał na wczasy na Chorwację. Wruciłem do, domu około 16,30 i o godzinie 17 postanowiłem zrobić mały trening po wczorajszej wymagającej trasie nawet ładnie się kręciło ale nogi odczuwałem.. pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!

Kraków > Karwaria Zebrzydowska > Wadowice >Zator>Kraków

Czwartek, 22 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś postanowiłem wreście wyruszyć wy upragnioną trasę do Wadowic przez Kalwarie .Od początku dobrze się jechało , dobrze noga podawała :) pierwszy podjazd w stronę Mogilan ciężki ale ładnie pokonany i od tamtego momentu zaczeło się coś nie dobrego dziać ze mną . Robiło mi się słabo eh nie wiem czym to było spowodowane może mało snu albo odpoczynku Maks juz wystraszony ale mówiłem ze nie zawracamy jedziemy do Wadowic:) Od Kalwarii dobrze się jechało zjazdy i podjazdy delikatne dobrze się dziś na nich czułem :) ładne widoki .Jadąc spojrzałem w górę w niebo i okazało się ze gonią nas ciemne chmury które zbierały się na burzę . W Wadowicach zrobiliśmy sobie przerwę około 20minutową i zrobiliśmy sobie po zdjęciu . Z Wadowic jechaliśmy w stronę Zatoru droga bardzo fajna wymagająca miłe podjazdy które spowodowały ze było się do nich przyłożyć:P . W Zatorze zatrzymaliśmy się na miejscowe lody i złapał nas deszcz delikatny ale odczekaliśmy chwilkę i ruszyliśmy przed siebie w stronę Krakowa . Wiedziałem ze Maks nie ma dość bo narzucił dobre tempo w Jaśkowicach ze zniknoł mi oczu więc pozostawił mi taką opcję że musiałem go gonić:).Przed Borkiem Szlacheckim zrobilismy sobie ostatnia przerwę . Powrót przez tor kajakowy i tyniec. Mówiąc na koniec trasa bardzo przyjemna i wysiłkowa pogoda sprzyjała.Brat wyjeżdża na Wakacje pozostało mi samemu jezdzić do 2 Sierpnia. Pozdrawiam i Do zobaczenia na trasie Pozdrawiam!

Kraków>Zator>Tor Kajakowy>Kraków

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś wyruszyłem z , Maksem po godzinie 16,30 i pojechaliśmy w stronę Skawiny, od tamtego momentu noga była słabo pobudzona :).Ale jak dojechaliśmy do Skawiny poczułem nogę jechaliśmy w miarę szybko ale też przeszkadzał nam wiatr. Po 20km za Krakowem zrobiliśmy postój na wlanie czegoś zimnnego do bidonów :).I prosto pojechaliśmy do Zatoru na miejscu ziedliśmy lody i zrobilismy sobie przerwe około 20 minutową . Jak odpoczeliśmy ruszyliśmy w stronę Krakowa od tamtego momentu jechało mi się fajnie delikatnie czułem się dobrze bo forma jest w Skawinie spotkaliśmy grupę kolarzy jechali delikatnie może mieli jakiś trening.:). Musiałem dobijać do 100km na torze kajakowym tam pościgałem się z Maksem i nawet to fajnie wyszło :). Na koniec mówiąc trasa bardzo przyjemna słoneczko za chmurami delikatny wiatr w twarz :) pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!:)

Ciężka trasa wokół Zalewu Dobczyckiego

Środa, 14 lipca 2010 · Komentarze(2)
Dziś wyruszyłem z domu po 12 z Maksem postanowiliśmy wyruszyć w trase do Zalewu Dobrzyckiego. Ruszyliśmy w stronę Wieliczki jechało się nawet nawet ,wiatr nieprzeskadzał więc można było dać w pedał , Od Wieliczki pierwszy podjazd w stronę Dobczyc pokonany dosyć szybko i przejazd przez Pawlikowice .Od tamtego momentu towarzyszyły nam ładne zjazdy po drodze napełnianie bidonów i jechaliśmy dalej . DO Dobczyc dojechaliśmy w miarę szybko po drodze spotkaliśmy się z Robinem towarzyszył nam z 20 30 km więc można było po rozmawiać . Od Dobczyc zjazdy plus podjazdy do Myślenic czułem się jak na Giro Italia :P bo co chwilkę podjazd. Na końcu pożegnaliśmy się z Robertem i pojechałem z Maksem w stronę Myślenic tam przerwa okoł0 15-20minutowa i wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy dalej już w stronę Krakowa na Początku podjazd i utrudnienia w ruchu musiałem mocno pedałować pod górę bo mnie samochody goniły :) ale juz nogi czułem , pózniej zjazd przyjemny i kolejna góra. Szybko dojechaliśmy do Wieliczki jeszcze przed Wieliczka napełnienie bidonów . Wracaliśmy przez Rajsko ostatnie metry nie dogadałem się z maksem i pojechałem w inna stronę ale spotkaliśmy się w Łagiewnikach i od tamtego momentu razem dojechaliśmy do domu . Na koniec mówie trasa super i bardzo przyjemna i plus sprawdzająca formę jestem z siebie zadowolony!! Forma rośnie i jest dobrze pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!!:)

Ciężkoo .... :)

Wtorek, 13 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś umówiłem się z bratem pod secesja o 19:) Ruszyliśmy w stronę ulicy ks. Józefa i prosto przez Kryspinów mieliśmy jechać do szczyglic, ale pogoda nas wystraszyła, więc wróciliśmy przez Olszanicę i krótko mówiąc noga dzisiaj ciężkoo się kręciła .... pozdrawiam i do zobaczenia na trasie !

Mały Trening po Wczorajszym..

Poniedziałek, 12 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś wyszedłem z Maksem z domu o 19,50 postanowiliśmy sobie zrobić mały trening po wczorajszym rekordzie. Pojechaliśmy w stronę Zoo przez ulicę Królowej Jadwigi i od razu pod podjazd, tam chwilkę pogadaliśmy motywacja musiała być.1 podjazd na czas poprawiłem się zaledwie o jedną sekundę 8,26 dziś było trudno wyjechać pod zoo nie wiem czym to było spowodowane może za mało odpoczynku.:). Ale sam siebie jestem zadowolony nie mówie że, pózniej pojechaliśmy zrobić z 3 kółeczka na błoniach narzuciliśmy dobre tempo ale ludzi wieczorem na błoniach jest sporo więc czasami trzeba było przyhamować. Powrót przez Salwator razem i jubilat na rondzie Grunwaldzkim pożegnaliśmy się z bratem na koniec mówiąc jestem zadowolony , pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!:)

Mistrzowskie 150KM!!:)

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś postanowiliśmy z moim bratem wyjść z domu o godzinie 11 i ustanowić nasz upragniony 150km, od razu ruszyliśmy w mocnym tempie w stronę Niepołomic ale noga od czasu do czasu nie podawała z powodu mocnego wiatru który wiał nam w twarz.W Niepołomicach napełnienie bidonów i ruszyliśmy dalej w stronę Nowego Brzeska robiliśmy zmiany, bo wiatr strasznie męczył po drodze zaczymaliśmy się pod sklepem bo trzeba było napełnić bidony i zjedliśmy po bananie i postanowiliśmy jechać dalej.Dojechaliśmy do Nowego Brzeska i napotkaliśmy się z 1 podjazdem w Śmigłowicach , ciężko się kręciła noga ponieważ słone mocno przygrzewało , i ten nie znośny wiatr który wiał coraz mocniej .Od Hebdowa jechało się delikatnie drogą która nas prowadziła w stronę Koszyc od tamtego momentu już jechało się elegancko bo wiatr wiał w plecy i narzuciliśmy dobre tempo w stronę Kazimierzy Wielkiej po drodze napełnianie bidonów i ruszyliśmy dalej. Dojechaliśmy w dobrym tempie i na miejscu zrobiliśmy sobie przerwę na lody.Po przerwie jechaliśmy w stronę Proszowic droga dziurawa nie dało się tak bardzo rozpendzić,ale jakoś ten kawałek drogi nie równy szybko pokonany, droga do Proszowic mi się dłużyła myślałem ze będzie z 10km ale więcej wszyszło ok 20km :).W Proszowicach nie robiliśmy przerwy dojechaliśmy w dobrym tempie do Nowego Brzeska i tam zrobiliśmy przerwę pod sklepem plus napełnianie bidonów .Ruszyliśmy w stronę Igołomi tam droga super cały czas prosto i gładko więc noga nie odmawiała posłuszeństwa:) więc można było przycisnąć w pedał :)Od momentu ulicy igołomskiej już przyszło zmęczenie a gdzie tam jeszcze przejechać przez Nowa Hutę :) ale udało się dojechać do domu . Na koniec mówiąc strasznie jestem z siebie zadowolony i wiedziałem ze uda się pobić rekord ale było ciężko z powodu wiatru i upału :) pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!:)

Przejazd przez Niepołomice,Nowe Brzesko,Koszyce,Kazimierze Wielką , Proszowice,Nowe Brzesko, Kraków.

Kraków>Zabierzów>Kochanów>Krzeszowice>Kraków

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj wyruszyliśmy z Maksem wcześnie bo ok. 12:40.. Ruszyliśmy przez ul. Księcia Józefa w stronę Kryspinowa, potem przemieściliśmy się do Szczyglic i następnie znaleźliśmy się już na drodze krajowej nr 79. W przydrożnym sklepie w Kochanowie zrobiliśmy króciutką przerwę, uzupełniliśmy bidony i pojechaliśmy dalej. Przerwę prawidłową zrobiliśmy dopiero jak dotarliśmy do celu naszej wycieczki czyli w Krzeszowicach. Zjedliśmy lody, posiedzieliśmy i ruszyliśmy w stronę Krakowa. Wracając znów zatrzymaliśmy się w tym przydrożnym sklepiku aby uzupełnić zapasy. W końcówce zrobiliśmy 1 okrążenie po błoniach i wróciliśmy do domu.
Dzisiaj łatwa trasa, nie było jakiegoś podjazdu, tylko wiatr troszkę przeszkadzał. Reszta w porządku.

Piękna Walka w Podjazdach Pod ZOO(4X):)

Środa, 7 lipca 2010 · Komentarze(0)
Dziś postanowiłem wyruszyć z domu o 19.30,umówiłem się z Maksem pod podjazdem pod Zoo chwilkę czekałem ale nie długo. Jak maks przyjechał chwilkę pogadaliśmy i ruszyliśmy zrobiliśmy sobie czasówkę pierwszy czas mój to 8.32 a juz w drugim podjezdzie poprawiłem się o zaledwie 8,27, mam nadzieje że z czasem zejde poniżej 7 min :D bardzo bym chciał ale da się to wykonać :).Ostatnie podjazdy to juz na luzie normalnie nie dało się odpocząć ponieważ nie dawały nam spokoju te nie znośne komary . Wracaliśmy do domu ulicą Królowej Jadwigi skręciliśmy w prawo i wyjechaliśmy pod Salwator i przejazd jeszcze razem do mostu grunwaldzkiego, tam barat skręcił w lewo a ja w prawo pożegnaliśmy się.Na koniec mówie ze jestem z siebie zadowolony i to bardzo forma rośnie i bardzo się z tego ciesze:).
Pozdrawiam i do zobaczenia na Trasie !:)